"Utworzył konsystorz, na czele, którego sam stał od 1555 r. i rozpoczął prawdziwie tyrańskie rządy. Tłumił wszelki opór, a od 1542 do 1546 kazał 58 osób stracić, a 78 skazać na wygnanie. Osławionym dowodem kalwinistycznego despotyzmu jest spalenie Hiszpana Miguela Serveta w 1553 z powodu heterodoksyjnego poglądu na Trójcę Świętą."
Powyższe stwierdzenia to misz-masz. Niezłe namieszanie.
Co do meritum, to wydaje mi się, że autor troszkę za daleko z tymi stwierdzeniami się posunął. Coż bowiem znaczy stwierdzenie prawdziwie tyrańskie rządy, skoro jeszcze w XIX wieku za kradzież wieszano w niejednym kraju w Europie?
Prawo w Gewnewie było mniej więcej tak samo surowe jak w innych krajach, jednak różnica była taka, że w Genewie prawo to było BEZWZGLĘDNIE egzekwowane.
Nie było względu na biednych czy bogatych - jedno prawo obowiązywało wszystkich.
W XVI wieku za poglądy antytrynitarne można było pójśc na stos praktycznie w każdym kraju w Europie. Servet był wcześniej skazany przez inkwizycję i w każdym kraju katolickim spotkać go mogło to, co ostatecznie spotkało go w Genewie. Zresztą, Servet nie był kryształowo czystą postacią, a historia jego sporu z Kalwinem pokazuje go negatywnie - pomiędzy roztrzepanym lekkoduchem (a nonszalanckie podejście do religijnych kwestii fundamentalnych w epoce kontreformacji i wojen religijnych samo w sobie jest co najmniej brakiem rozwagi) a pewnego rodzaju megalomanem.
Na temat dyscypliny religijnej w Genewie - patrz http://www.literatura.hg.pl/cal_disc.htm
Jacek Sałacki
Więcej obiektywizmu.
Oczywiście masz rację. Mnie też irytuje to ciagłe nazywanie Kalwina tyranem, podczas gdy inni przywódcy w innych krajach w tym samym czasie mieli na sumieniu setki i tysiące ofiar. Trzeba zachować dystans i obiektywizm- to nie była epoka religijnej tolerancji i praw człowieka (które jeszcze w ogóle nie istniały). Z tego powodu poprawiłem w artykule kontrowersyjne stwierdzenia. Pozdrawiam. SETI3